Co się stanie, kiedy utopimy randkę w słowach?
Jednym z częstych zjawisk, jakie pojawiają się tak na randkach internatowych, jak i na randkach klasycznych, jest „topienie” partnera lub partnerki w oceanie słów. Ciągle gadamy i nie przerywamy naszych monologów. Może nam się wydawać, że w ten sposób pokazujemy dominację lub zapewniamy rozrywkę na spotkaniu. W rzeczywistości odbiór naszych działań jest inny, najczęściej negatywny.
Jakie są tego efekty?
Portal randkowy jest miejscem, gdzie dwie osoby powinny się wzajemnie poznawać, a długie monologi z pewnością to uniemożliwiają. W ten sposób pokazujemy drugiej osobie, że nie jesteśmy nią specjalnie zainteresowani i w zasadzie stanowi ona jedynie tło dla nas i dla naszego „ego”. Nasza empatia, jeśli w ogóle jakaś istnieje, jest bardzo głęboko ukryta i nie zauważalna przez drugą stronę.
Takie zachowanie odbierane jest zazwyczaj jako arogancja. Stawiamy siebie na pierwszym miejscu i nie dajemy dojść drugiej osobie do słowa.
Problemem jest też fakt, że staramy się niemalże desperacko zrobić dobre wrażenie lub jest to nasz plan i sposób na randkę. Jest to zawsze źle odbierane i traktuje się taką strategię (nawet jeśli jest nieświadoma), jako chęć namalowania nieprawdziwego obrazu własnej osoby. Zazwyczaj efekt finalny spotkań online naznaczonych długimi monologami, nie jest dla nas zbyt pozytywny.